Relacje studentów
Uczestnicy Studiów polsko-rosyjskich – Historyczna komparatystyka i tranzytologia (Rosja-Polska) o swoim pobycie na studiach w Moskwie:
W 2014 r. udało mi się wyjechać do Moskwy w ramach programu studiów polsko-rosyjskich na UMK w Toruniu. Mój pobyt przede wszystkim miał charakter akademicki. Jednak w tym długim, ale i krótkim zarazem, okresie 5 miesięcy w stolicy Rosji poznałem ten kraj nie tylko jako student, ale również turysta. Tak się składa, że Rosjanie i ich kultura pozostawiła wiele zabytków ważnych nie tylko dla Rosji, ale i dla całej Europy. Moskwa to przecież Bułhakow, Wysocki, Okudżawa, Lewitan, Makowski, ale też i słynny polski malarz Henryk Siemiradzki. Podczas swojego pobytu poza zajęciami, a czasami nawet w ramach zajęć, udało mi się zwiedzić kilkanaście muzeów oraz teatrów. Niestety, ze względu na krótki okres zobaczyłem tylko kilka miast: Petersburg, Smoleńsk czy Włodzimierz. Wyjazd do Moskwy jest co roku planowany na semestr letni, ma to duży plus bo jest o wiele cieplej i, co ważne, zielono. W trakcie pobytu zorganizowaliśmy podczas Wielkiej Niedzieli śniadanie wielkanocne. Obok w akademikach mieszkali obcokrajowcy z całej Europy, dzięki temu spędziliśmy święta w jakimś sensie rodzinne i niezapomniane. Chciałbym polecić każdemu skorzystanie z oferty UMK. Wschód jest ciekawy!
Jarek
Na pytanie Czym był dla Ciebie wyjazd do Moskwy? odpowiadam zawsze z głębokim sentymentem. Nie była to bowiem zwykła wycieczka za granicę, w ramach programu studenckiego. Znałem już wówczas wielu studentów, którzy wyjechali „na Erasmusa”, aby uczyć się na europejskich uczelniach, jednak żaden z nich nie zdołał mnie przekonać, bym podjął decyzję o wyjeździe. Nigdy wcześniej nie byłem w obcym kraju, chociaż możliwości podróżowania za sprawą otwartej granicy i przy relatywnie niskich kosztach podróży dawały ku temu okazję. Przekonać mnie zdołała dopiero przypadkowa dziewczyna, którą spotkałem w pociągu, czytającą książkę Wojciecha Cejrowskiego Rio Anaconda. Niecały tydzień później na stronie internetowej Instytutu Historii i Archiwistyki przeczytałem o „Studiach polsko-rosyjskich” i tak to już wszystko dalej się potoczyło.
Od samego początku wyjazd do Moskwy traktowałem jak „szkołę przetrwania”, która ma mnie wzbogacić nie tylko intelektualnie, ale również ukształtować jako człowieka. Zajęcia na uczelni, a także załatwianie innych spraw w obcym języku, zmusiły mnie do jeszcze bardziej samodzielnego myślenia. Poprzez obcowanie z miejscowymi ludźmi i kulturą bardzo szybko przejąłem zachowania charakterystyczne dla typowego Rosjanina – w jakiś sposób nowa rzeczywistość językowa sprawiła, że moje dotychczasowe przyzwyczajenia zaczęły ulegać zmianom. Podczas rozmów reagowałem bardziej emocjonalnie niż wcześniej, a co za tym idzie, wyrażałem się w bardziej wyrazisty sposób. Oprócz obywania się ze specyfiką tamtejszego języka, miałem liczne okazje do obserwacji trapiących Federację Rosyjską problemów; mam tu na myśli wyraźne rozwarstwienie społeczne i przepaść finansową pomiędzy klasą najbogatszą a najbiedniejszą. Będąc w Polsce znałem tę kwestię jedynie ogólnie, hasłowo, natomiast dopiero będąc w Moskwie, a także w mniejszych i znacznie biedniejszych miastach, jak Psków czy Smoleńsk, zdałem sobie sprawę z jego skali. W takim przekonaniu utwierdził mnie widok znacznej liczby alkoholików, dla których ucieczka w alkohol stanowiła często próbę zapomnienia o własnych problemach. Podróże moskiewskim metrem oraz spacery wokół Placu Czerwonego utwierdziły mnie w przekonaniu, że w Moskwie można pracować i zarabiać pieniądze, ale z pewnością nie żyć na stałe. Jednak chociaż w Moskwie byłem tylko 5 miesięcy, to z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że pobyt w tym mieście należał do najwspanialszych i najintensywniejszych doświadczeń w moim życiu, których nigdy nie zapomnę.
Robert
Rosja to nie kraj, to stan umysłu, te słowa tak wielu ludzi potwierdziły się w momencie przyjazdu do tego wielkiego państwa. Kilkumiesięczny pobyt w tak pięknym mieście jak Moskwa, może odmienić ludzkie podejście do własnej egzystencji. Życie toczy się tam, jakby nie było innego miejsca poza nim. Jak sami Rosjanie mówią o Moskwie, że jest ona państwem w państwie: Księstwem Moskiewskim. To miasto zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, swoją kulturą, szczerą uprzejmością jej mieszkańców, a także ich nietuzinkowym stylem życia, który naprawdę warto doświadczyć, przeżywając Rosję po swojemu.
Kasia
Możliwość studiowania w Moskwie, na jednym z czołowych rosyjskich uniwersytetów, jest bez wątpienia wielkim atutem „Studiów polsko-rosyjskich” na Wydziale Nauk Historycznych UMK. Dla miłośników historii Europy wschodniej jest to doskonała okazja do poznania punktu widzenia rosyjskich badaczy na wiele zagadnień z zakresu historii stosunków polsko-rosyjskich czy dziejów obu państw. Kolejną zaletą wymiany jest szansa poprawy znajomości języka rosyjskiego. Nie da się ukryć, że nawet najlepsze kursy językowe w kraju nie dają takich możliwości jak obcowanie z Rosjanami na co dzień przez niemal pół roku. Wyjazd jest też wspaniałą okazją do zwiedzenia licznych atrakcji turystycznych Moskwy i okolic, a wielu spośród uczestników tego programu zdołało odwiedzić także dalsze zakątki Rosji. Ponadto przyglądanie się z bliska rosyjskiej kulturze, urokom życia codziennego w najbardziej zaludnionym europejskim mieście jest niezwykłym, często zaskakującym przeżyciem.
Tomek